Witam, dzisiaj pierwszy raz dodam wpis z serii Niedziela Dla Włosów. Często taką niedzielę moim włosom robiłam, lecz nigdy jej nie dokumentowałam. Tym razem tak się nie stało i dzięki temu jest wpis na blogu :-)
Niedzielę dla włosów zaczęłam już wczoraj od kremowania włosów od ucha w dól mleczkiem do ciała Garnier (tonizujące mleczko do ciała ujędrnia skórę) , następnie zawiązałam włosy w luźny warkocz, spięłam gumką Invisibobble i poszłam spać. Mleczko było trzymane na włosach około 12 godzin - tak tyle dzisiaj spałam ;-)
Rano umyłam włosy delikatnym szamponem Baby Love o którym Wam niedawno mówiłam TUTAJ. Odsączyłam nadmiar wody z włosów i nałożyłam maskę Biovax z proteinami mlecznymi. Maskę trzymałam pod czepkiem około 1,5 godziny, Spłukałam ją letnią wodą. Kolejny raz odsączyłam nadmiar wody z włosów ręcznikiem na końcówki dałam jedwab z firmy Green Pharmacy i rozczesałam włosy Tangle Teezer. Ostatnim etapem dzisiejszej pielęgnacji włosów było wgniatanie we włosy I.C.O.N. define style with protein gel. Włosy schły samodzielnie, bez użycia suszarki.
Z efektu kremowania jestem bardzo zadowolona, włosy były miękkie, delikatne i nawilżone. Ich skręt był o wiele lepszy mimo tego, że nie używałam dyfuzora. Jedyną rzeczą, którą mi się w nich w tym dniu nie podobało było to gniazdo na środku głowy (widoczne na prawym zdjęciu), niestety mam ten problem bardzo często i nie potrafię go rozwiązać. Może Wy wiecie jak się go pozbyć?
Cudne masz włosy! Ja nigdy nie kremowałam :)
OdpowiedzUsuńNiestety na gniazdo nie mam lekarstwa:) Zachęciłaś mnie do powrotu do kremowania-Isana z masłem shea się w tej kwestii nie spisała, więc tym razem wypróbuję czegoś innego.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam kremowania ani olejowania włosów. Jakoś małą uwagę przykładam do włosów i szkoda, że nie mam mania na tym punkcie :P
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie kremowałam włosów, a moje włosy ten zabieg uwielbiały! U Ciebie widać, że kremowanie też im całkiem służy. Nie miałam nigdy problemu z takim gniazdem na głowie, zupełnie tego nie rozumiem i nie pomogę ;(
OdpowiedzUsuńGniazdo na środku powinno zniknąć, jak zrobisz wyraźny przedziałek. A włosy wyglądają ładnie :).
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź!
UsuńNigdy nie kremowałam:)
OdpowiedzUsuńZawsze kremuję, mimo, że mam krótsze włosy!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Nie słyszałam o kremowaniu włosów. Moje byłyby pewnie bardzo obciążone po tylu specyfikach :(
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie!
UsuńO kremowaniu włosów słyszę pierwszy raz, ale widzę, że całkiem dobre daje efekty :)
OdpowiedzUsuńkońcówki zdecydowanie do ścięcia! I to grubo!
OdpowiedzUsuńSzykuję się do tego, jakiś miesiąc temu były podcinane. Może tak wygląda, efekt tego żelu?
Usuńale i tak są boskie, włosy nimfy wodnej - tak bym to ujęła
UsuńDziękuję Ci bardzo! Walczę o ich zdrowie od roku i widzę efekty. A takie opinie dodają mi skrzydeł ;-)
Usuńhttp://headonizm.blogspot.com/2014/09/inny-skret-bez-dziaania-wysokiej.html <- może spróbuj takiej stylizacji fal/loków?
OdpowiedzUsuńIdę czytać :-)
UsuńMocno skomplikowane, nie wiem czy moje włosy będą się tak utrzymywać, ale spróbuję - może w końcu będą wyglądać normalnie a nie od połowy posklejane...
UsuńTak poza tym rozpisałam się, a tu widzę, że się nie zapisało, ech ;< No nic, skrócę: napisałam, że czy to wina żelu czy nie , to i tak widać, że masz przerzadzone końce, które proszą się o dosyć mocne ścięcie, sama przerabiałam to 2 razy (bo 2 razy zaniedbałam swoje włosy, 2 razy musiałam ścinać włosy i tkwię w tej samej długości :<). Jeśli żel za mocno Ci skleja włosy to powinnaś go odgnieść, gdy włosy wyschną, trzymając głowę w dół: włosy ugniatać normalnie, na sucho, tak jak ugniatałaś żelem, ale w tym przypadku je "odgniatasz" i w dodatku "pomasować" trochę skalp, wtedy włosy się odbiją od nasady. A co do gniazda, to zawsze miałąm z tym problem i u mnie pomogło tylko powarstwowanie. Nie mylić z cieniowaniem, bo cieniowanie zmniejsza gęstość włosów, a ja poprosiłam tylko o powarstwowanie tak by włosy się lepiej układały (i układają), ale jeśli się boisz, że fryzjer nie zrozumie, pocieniuje zamiast powarstwować, to nie ryzykowałabym na Twoim miejscu :< Sama ryzykowałam, bo mam rzadkie z natury włosy i gdyby fryzjerka mi pocieniowała włosy to zostałyby mi "3 włosy na krzyż", ale na szczęście zrozumiała o co mi chodzi.
OdpowiedzUsuńTylko, że te końce zawsze tak wyglądają, chyba, że nie stylizuję żelem - wtedy jest lepiej. Po prostu mam 3 włosy na krzyż (niestety) i góra to puch, a dół sklejone włosy. Dziękuję bardzo Ci za radę, spróbuję zrobić tak jak napisałaś z żelem. Dzisiaj w ogóle nie dałam i dużo lepiej wyglądały, choć skręt nie tak mocny.
UsuńRaczej bałabym się, że fryzjer nie zrozumie o co chodzi, bo za każdym razem chce je cieniować lub to robi bez mojej wiedzy. W sumie to one wciąż są troszkę pocieniowane po przedostatniej wizycie, dopiero odrastają.
Dziękuje Ci bardzo za pomoc.
Zauważyłam, że gniazdo jest mniej widoczne, gdy używam szamponu z SLS.
Sama mam czasami ten problem z ''gniazdem'' i nie wiem od czego to zaleźy :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy!!! Wyglądaja bardzo zdrowo :)
Dziękuję ;-)
UsuńŚliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńO kreowaniu pierwszy raz czytam:)
BLOG | FACEBOOK | INSTAGRAM
Polecam :-)
UsuńNa pewno wypróbuje w jakiś weekend:)
UsuńCo powiesz na wspólną obserwację? :)
Nigdy nie kremowałam włosów, ale słyszałam, że krem Nivea też się świetnie do tego nadaje
OdpowiedzUsuńKrem Nivea to w znakomitej większości parafina, którą dość ciężko zmyć.
UsuńDopiero teraz zwróciłam uwagę, że tylko biovax ma polską etykietkę :)
OdpowiedzUsuń90 % moich kosmetyków pochodzi z Niemiec, reszta to polskie perełki ;-)
UsuńAle loki :) Muszę spróbować tego kremowania :)
OdpowiedzUsuńOczarowały mnie twoje loczki <3
OdpowiedzUsuń